poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Prolog

Pewnego dnia wstałam bardzo wcześnie, miałam po prostu wrażenie, że zdarzy się coś niezwykłego. Ubrałam się, uczesałam i zeszłam po schodach na dół na śniadanie. W kuchni zastałam moją mamę Mary. Tata pewnie był już w pracy, a Tunia... cóż Tunia najzwyklej w świecie lubiła sobie pospać. Wcale nie zdziwiła mnie jej nieobecność. Podeszłam do mamy, przytuliłam ją lekko.
- Cześć mamo. - rzekłam jeszcze delikatnie zaspanym głosem.
- Cześć kochanie, już wstałaś ? Tak wcześnie ? - nigdy nie lubiłam długo spać. Zawsze uważałam, że leżąc cały dzień w łóżku tracę tylko czas .
Nie odpowiedziałam na to pytanie tylko zabrałam się za jedzenie naleśników, przygotowanych przez moją mamę. Były pyszne. Po chwili do kuchni weszła Tunia, przywitała się ze mną i mamą, a chwilę później również zabrała się za jedzenie. Kończyłam już śniadanie, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Trzynastoletnia Petunia poderwała się z miejsca i pobiegła do drzwi. Nie było jej chwilę, ale zaraz wróciła z jakimś starszym mężczyzną.
- Witam, pani Evans. Nazywam się Albus Dumbledore i jestem dyrektorem szkoły magii i czarodziejstwa w Hogwarcie...

Tak właśnie wszystko się zaczęło...
***


1 września ... ten cudowny dzień był już dziś. Dziś wrócę do mojej ukochanej szkoły, do przyjaciół. Dziś rozpocznie się mój szósty rok nauki w Hogwarcie. Tak bardzo kochałam tą szkołę, tak długo czekałam na ten dzień. Szłam właśnie w stronę Expressu Hogwart na peronie dziewięć i trzy-czwarte wyszukując wzrokiem przyjaciół. Spostrzegłam  burzę czarnych loków tuż przy wejściu do pociągu. Od razu rzuciłam się biegiem w tamtą stronę. Byłam już bardzo blisko i krzyknęłam :
- Dorcas ! - moja przyjaciółka odwróciła się w moją stronę i obdarzyła mnie najbardziej promiennym uśmiechem jaki mogłam sobie kiedykolwiek wyobrazić. Chwilę później już stałyśmy przytulone do siebie.
- Gdzie są Ann i Katie ? - zapytałam z ciekawością w głosie.
- Ann jest tam... - odrzekła i wskazała palcem na jakąś całującą się parę.
Dopiero teraz zorientowałam się, że to Ann i Remus.
- Nie będziemy im przeszkadzać. Chodźmy już zająć przedział. - powiedziałam, po czym zwróciłam się w stronę wejścia do pociągu. Po jakich 3 minutach znalazłyśmy wolny przedział i czekałyśmy na Katie i Ann. Ta pierwsza zjawiła się już po chwili, ale niestety kogoś przyprowadziła.
- Cześć Liluś. - usłyszałam głos tego rozczochrańca, który uprzykrza mi życie od 5 lat !
- Żadne "Liluś", Potter. - odpowiedziałam ze złością w głosie.
James Potter - mój prześladowca, który twierdzi, że mnie bardzo mnie kocha, a potrafi tylko znęcać się nad Severusem Snapem i popisywać się jak to on świetnie gra w Quidditcha. Jednym słowem idiota.
- Możemy się przysiąść ? - zapytał Łapa patrząc rozmarzonym wzrokiem na moją czarnowłosą przyjaciółkę.
- Ni...  - bardzo chciałam to powiedzieć, ale Dor przerwała mi.
- Oczywiście, że tak. Siadajcie. - zdążyła to powiedzieć, a Potter od razu znalazł się koło mnie.
- Jak ci minęły wakacje kochanie ? - zapytał Rogacz i wyszczerzył się w moją stronę.
- Byłyby świetne, gdyby nie to, że przez cały czas przylatywała sowa z listem zaadresowanym "Do mojej kochanej Lilusi" ! - wrzasnęłam i  nie wytrzymałam, musiałam wyjść z przedziału. Udałam się w stronę przedziału dla prefektów, ponieważ okazało się, że za chwilę mamy spotkanie. Siedział już tam prefekt naczelny Andrew, ale był też i Remus. Dalsza droga do Hogwartu minęła spokojnie.

***

- Chciałbym powitać wszystkich uczniów w nowym roku szkolnym ... - zaczął swoją przemowę dyrektor, lecz nie dane mu było skończyć, bo w wielkiej sali coś wybuchło. Pojawił się wielki, magiczny napis "Witamy w nowym roku szkolnym ! Huncwoci.". Oczywiście dostaną za to szlaban. Jestem prefektem, więc mogę ich ukarać. I mam zamiar.

- Potter, Black, Lupin, Pettigrew ! Szlaban ! Od jutra przez tydzień przychodzicie do pana Filcha o 17:00 ! - krzyknęłam.
Profesor McGonagall spojrzała na mnie z dumą. Ale za to Huncwoci w ogóle się nie przejmowali. Jakby się już tego spodziewali.
- Jeżeli to już koniec tego, świetnego powitania, to chyba mogę kontynuować... - mówił dalej dyrektor, ale już go nie słuchałam. Zastanawiało mnie tylko dlaczego Huncwoci się nie przejmują.  Nim się obejrzałam, a trzeba było już iść do Pokoju Wspólnego. Wraz z Remusem pomogliśmy Andrew przyprowadzić pierwszaków. Następnie postanowiłam iść do dormitorium, lecz poczułam, że ktoś złapał mnie za rękę. Odwróciłam się i ujrzałam ... Jamesa.
- Podobało ci się Liluś ? - zapytał i wyszczerzył się w moją stronę.
- Tylko nie "Liluś", Potter ! I nie, nie podobało mi się. - skłamałam. Po raz kolejny zrobili na mnie wrażenie. Są na prawdę nieźli w zaklęciach.
- Oh, już nie oszukuj się ... wiem, że ci się podobało. - zatopiłam się w jego orzechowych oczach... były takie piękne ... STOP !!! To jest POTTER !!! Nie mogłam przestać się patrzeć w jego oczy. A on nie czekał, zbliżył się do mnie i to była bardzo niebezpieczna odległość...Nie mogłam się ruszyć, jakby rzucono na mnie Petrificus Totalus. Dzieliły nas już tylko centymetry...
- Rogacz, idziesz ? - zza ściany wyszedł Syriusz. Zamurowało gdy zobaczył nas tak blisko siebie. 
- Łapa, ty to masz wyczucie czasu ! -wkurzył się James. - Przepraszam Lily, muszę już iść. - rzekł już tym razem do mnie i pocałował mnie w policzek. To mnie absolutnie zaskoczyło, nie mogłam nawet zareagować, bo Rogacz pobiegł gdzieś razem z Łapą. Dotknęłam policzka, którego jeszcze przed chwilą dotykały delikatne wargi Jamesa. Uśmiechnęłam się siebie i pomaszerowałam na górę do dormitorium, umyłam się i zasnęłam prawie od razu. Gdy tylko wysłuchałam od Ann, jaki to Remus jest cudowny...

4 komentarze:

  1. mmmmmm ciekawie!Lecę czytać dalej!;p

    lily-i-james-labirynt-zycia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wielkim wrażeniem :) Na początku myślałam, że ten blog będzie niezbyt dobry, ale zmieniłam zdanie, gdy tylko przeczytałam pierwszy akapit. Naprawdę, wszystko jest świetne! - zaczynając od wyglądu (kocham zielony! *-*), kończąc na treści i jej wykonaniu. :P Nie przepadałam za opowiadaniami o czasach Huncwotów, ale dzięki tobie zmieniłam zdanie. I bardzo ci za to dziękuję! ;)
    Lecę czytać dalej! :)
    Pozdrawiam serdecznie.
    Nessa Laime

    OdpowiedzUsuń
  3. Prolog - cudo jest genialny :)
    Od razu biorę się za resztę
    Abaune

    OdpowiedzUsuń

Theme by MIA